Program Mieszkanie dla młodych osiąga rekordy popularności. W styczniu skończyły się pieniądze z puli przeznaczonej na rok 2017, a pieniądze na przyszły, ostatni rok obowiązywania programu MDM kurczą się w ekspresowym tempie. To ostatni dzwonek dla klientów banków chcących ubiegać się o rządowe dofinansowanie wkładu własnego przy zakupie mieszkania.

Gdy w 2014 roku Komisja Nadzoru Finansowego wprowadzała tak zwaną Rekomendację S, czyli zbiór regulacji dotyczących udzielania przez instytucje finansowe kredytów hipotecznych, jasnym stało się, że przeciętny Kowalski może mieć nieco większy problem z uzyskaniem pożyczki z banku na mieszkanie lub dom. Wszystko ze względu na przymus posiadania wkładu własnego, czyli dysponowania środkami finansowymi w wysokości pięciu procent wartości nieruchomości.

Ówczesny rząd mając świadomość ewentualnych trudności przy pozyskiwaniu nowych mieszkań głównie przez ludzi młodych, którzy w znakomitej większości nie dysponują odpowiednimi oszczędnościami potrzebnymi do zaspokojenia wymagań odnośnie wkładu własnego, zdecydował się na start programu Mieszkanie dla młodych. Następca programu Rodzina na swoim zaczął obowiązywać w 2014 roku i z miejsca stał się hitem.

Założenia rządowej pomocy były jasne i klarowne. Program polegał na jednorazowej wypłacie dofinansowania wkładu własnego przy ubieganiu się o kredyt hipoteczny. Oczywiście jak sama nazwa wskazuje program był i jest kierowany do pewnej grupy społecznej. Z pomocy państwowej mogą korzystać osoby w wieku do 35. lat, a środki finansowe przyznawane są tylko i wyłącznie na zakup mieszkania lub domu z rynku pierwotnego.

Początkowo o wsparcie z programu Mieszkanie dla Młodych mogły korzystać tylko osoby po ślubie, jednak w 2015 roku wymagania nieco zmodyfikowano i teraz o dofinansowanie mogą się ubiegać także osoby niebędące w związku małżeńskim. Małżeństwa lub związki partnerskie posiadające jedno lub więcej dzieci mogą oczywiście liczyć na większe procentowe dofinansowanie. Na największy zastrzyk gotówki od państwa mogą liczyć rodziny z co najmniej trójką dzieci – wtedy dostaną oni 30% wartości nieruchomości. Osoba lub rodzina bezdzietna może liczyć na wsparcie w wysokości 10%.

Walka z czasem

Program od pierwszych miesięcy obowiązywania robił oszałamiającą karierę. W roku 2014 wymagany wkład własny wynosił jedynie pięć procent wartości nieruchomości, więc klienci ubiegający się o kredyt w banku bardzo chętnie składali wnioski o dofinansowanie z państwowej kasy. Dane mówią o blisko szesnastu tysiącach złożonych wniosków w pierwszym roku obecności na rynku programu Mieszkanie dla młodych. W kolejnych latach program tylko zyskiwał na popularności, a pula rządowych dopłat stale się zwiększała.

Wejście w życie ustawy ożywiło także rynek nowych inwestycji mieszkaniowych w Polsce. I to dla obu jego podmiotów. Przede wszystkim dlatego, że w początkowej fazie programem objęte były tylko i wyłącznie mieszkania na rynku pierwotnym. Chętni na zakup mieszkania lub domu z rynku wtórnego mogli liczyć na wsparcie państwa w tej kwestii dopiero w roku 2015, gdy rząd przyjął nowelizację ustawy. Ze względu na to, iż program charakteryzował się również limitem powierzchni, deweloperzy chętniej dostosowywali swoją ofertę do najemców ubiegających się o dopłaty, których przecież z każdym kolejnym rokiem przybywało.

Rok 2017 to rekord popularności programu Mieszkanie dla młodych. Pieniądze przeznaczone na ten rok skończyły się już w styczniu. Niestety nie żyjemy w idealnym świecie i pula środków finansowych przeznaczona na rządową pomoc jest ograniczona i kurczy się praktycznie z dnia na dzień. Już w połowie roku 2016 eksperci byli pewni, że pula na rok 2017 zostanie wyczerpana w pierwszym jego kwartale. I tak też się stało. Potencjalni beneficjenci programu Mieszkanie dla Młodych mogą ubiegać się w tym momencie o środki przeznaczone na rok 2018.

Co dalej?

Aktualnie Bank Gospodarstwa Krajowego uruchomił zapisy i przeznaczył 50% puli zarezerwowanej na przyszły rok, a wynosi ona 381 milionów złotych (łączna kwota na rok 2017 to 762 mln zł). Z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że ona także wyczerpie się w pierwszym kwartale 2017 roku (BGK wstrzymał przyjmowanie wniosków na rok 2017 w lipcu ubiegłego roku).

Pośpiech potencjalnych beneficjentów programu Mieszkanie dla młodych jest zrozumiały. Od początku wiadomo było bowiem, iż rządowa pomoc nie będzie trwała wiecznie. Ustawodawcy czas trwania programu MDM zaplanowali na lata 2014-2018, więc to ostatni dzwonek dla chcących skorzystać z dofinansowania. Następcą MDM ma być Mieszkanie plus – program nowej ekipy rządzącej ułatwiający obywatelom wynajem mieszkań z późniejszą opcją wykupu. Ale kryteria przystąpienia do niego będą inne i młodzi ludzie stracą kilka przywilejów przy ubieganiu się o rządowe dopłaty, choć oczywiście nie będą na straconej pozycji.

Share This